Netflix porzuca „Narodziny złotego bożka”, którego akcja rozgrywa się 300 lat po prequelu

Idol powraca. Mówię o złotym bożku z XVIII wieku. Netflix wypuścił „The Rise of the Golden Idol”, kontynuację „The Case of the Golden Idol”. Tak, wcześniej, niż się spodziewałeś. Akcja tego filmu nie rozgrywa się już w XVIII wieku. Są lata 70., 300 lat po wydarzeniach z prequelu. Dekada, w której żyje dyskoteka, modne są dzwony, a technologia ledwo znajduje zastosowanie w faksach. Jaka jest więc historia w „The Rise of the Golden Idol”? Minęły trzy stulecia, odkąd cała saga o rodzinie Cloudsleyów opuściła ludzi mowa o tajemniczym Złotym Idolu. Szybko do przodu, a legenda o potężnym relikcie przeszła do szeptów i mitów. Tłum ciekawskich dusz nie może się doczekać ponownego wynurzenia się Idola. W tym szalonym tłumie znajdują się łowcy reliktów, żądni oświecenia kultyści i gang naukowców. Ty, jako wszechwidzący badacz, próbujesz poskładać w całość dziwaczne wydarzenia, które mają związek z dawno zaginionym reliktem. W „Powrocie Złotego Idola” znajdziesz 20 spraw, od wręcz niepokojących po nadprzyrodzone. Przejrzyj dowody, dowiedz się, kto co zrobił i spróbuj zrozumieć, dlaczego to zrobił. Spodziewaj się, że będziesz miał do czynienia z różnymi podejrzanymi, takimi jak niewyraźni więźniowie, ekscentryczni gospodarze talk-show i typy z korporacji skrywające zbyt wiele własnych tajemnic. Chcesz zobaczyć, co nas czeka? Rzuć okiem na film The Rise of the Golden Idol poniżej!